Rafael Sylvian de Volcan

Informacje ogólne
ZNACZENIE IMIENIA :
Rafael - "Bóg uzdrawia".

DATA URODZENIA :
03.03.1967

ZNAK ZODIAKU:
Ryby/Yin & Yang

MIEJSCE NARODZIN :
Europa, Norwegia, Filden

JĘZYKI:
Angielski, norweski.

ORIENTACJA:
Heteroseksualny

RELIGIA:
Antyreligijny

PREFEROWANY DOM :
Fortis



Charakter:
Widzisz go pierwszy raz i nie wiesz co myśleć. Posłaniec piekieł czy zbuntowany chłopczyk? Żadne z tych wariantów nie jest prawdziwy. Rafael, pokochał muzykę blackmetalową i hard rock. Dzięki temu wykształtował swój styl. Swoje prawdziwe "ja". Nie przepada za swoim imieniem, jest zbyt religijne, dlatego woli, gdy mówi się do niego Sylvian. Tak też się przedstawia, ale gdy ktoś mówi mu Rafael też przezwycięży chęć mordu i zaakceptuje to. Od dzieciństwa zakochany był w sztukach walki, nie dlatego, aby kogoś pobić, pokiereszować bądź okaleczyć, ale dla samej świadomości, że umie o siebie zawalczyć. To w pewnym sensie jego strefa bezpieczeństwa. Nie lubi ludzi przesłodzonych, którzy komplementują najmniejsze pierdoły u innej osoby. Usłyszeć z jego ust dobrą uwagę to naprawdę wielki zaszczyt. Nie jest samolubny, raczej samotny, nie przeszkadza mu to. Od dzieciństwa wychowany na dżentelmena, taki pozostał tylko dla płci pięknej. Rafael, na pokaz zimny, potrafi się przyjaźnić. Nie jest to oczywiście wielkie grono, ale zawsze wybierze sobie jedną osobę, której się trzyma. Jego żelazną zasadą jest "Nigdy nie uderzę kobiety". Nie hamuje ciętego języka, ale stara się go ograniczać, aby nie robić sobie wrogów. Czystość nazwiska nie ma dla niego większego znaczenia, bardziej patrzy na poczynania osoby. Nie obraża się na długo, nie umie. Jeśli zależy mu na kimś, to będzie o tę osobę walczył z całych sił, jednak odejdzie, gdy zobaczy, ze sprawa jest przegrana. Czasem milczy całymi dniami, zazwyczaj, aby poukładać myśli. Ma dość specyficzną psychikę. Rodzicie sądzili, ze ma schizofrenię, słyszał głosy. To po prostu było jego sumienie. Rafael nie jest tchórzem, zawsze przyznaje się do winy. Odpowiada za swoje słowa, niestety nie za to jak je rozumieją inni. Nie uważa się za "dziwnego", bardziej za definitywnie innego niż większość. Sport jest dla niego miłością, uwielbia doprowadzać swoje ciało do maksymalnego wykończenia. Ból daje mu siłę, odbiera go jako naukę. De Volcan nie jest pomocny. Zazwyczaj nigdy nie pomaga, bo po to są góry, aby je samemu zdobywać. Nie jest tolerancyjny, zwłaszcza dla religii, tępi tą "chorobę". Otwarcie mówi o swoich poglądach.

Biografia:
Rafael urodził się w Norwegii i dłuższy czas swojego dotychczasowego życia spędził właśnie tam. Jego morskie oczy wzbudzały zaintrygowanie w małym miasteczku - Filden. Zazwyczaj ludzie, mieszkający tam mieli szare, bądź piwne zabarwienie tęczówek. Rafael od zawsze był inny od reszty. Pochodził z bardzo religijnej rodziny i jako jedyny nie zgadzał się z poglądami, które szykanowali mu ludzie. Nienawidził kościoła, krzyży i wszystkich symboli, związanymi z Chrześcijaństwem. Jako, że de Volcan mieszkał w trudniejszych warunkach, nauczył się trzech sztuk walki, jedną prawie do perfekcjonizmu. To stało się jego pasją. W końcu w norweskich lasach zawsze może zaatakować cię leśny potwór, prawda? Niebieskooki już jako dziecko był chudy i wysoki, więc aby poprawić swój wygląd zaczął ćwiczyć swoją muskulaturę. Poświęcił się sportowi w takiej mierze, że bardzo zaniedbał, już skruszone, rodzinne więzi. Matka, znana reżyserka, rzadko przebywała w rodzinnym domu, jedynie ojciec od czasu do czasu, spędzał z synem wolne chwile. Głównie grali w szachy, których Rafael nie cierpiał.




Ciekawostki 
`Ma silniejszą lewą rękę, ale jest praworęczny.
`Nie lubi rosołu.
`Czasem ma złe dni i lepiej go nie drażnić.



I just effectively figh the illness...
Czarna lukrecja

Ostatnio edytowany przez Rafael de Volcan (2013-12-27 15:16:09)